piątek, 22 kwietnia 2016

Janome 920 - recenzja maszyny

Pytania o moje maszyny to drugie obok pytań o kurs, najczęściej pojawiające się w mojej skrzynce odbiorczej. O kursie już pisałam
Janome 920 mam od stycznia 2014, czyli od początku mojej krawieckiej przygody. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. I za taką absolutnie się nie uważam. Wiem natomiast, jaką mam maszynę, co ona potrafi i czy mi to wystarcza. I tyle chciałam Wam w tej recenzji przekazać. Jeśli szukacie więcej informacji o maszynach Janome, o tym jak w ogóle wybrać pierwszą maszynę i czym się kierować - polecam blog Long Red Thread, sama spędziłam tam mnóstwo czasu. A teraz do dzieła. Przedstawiam Wam pierwszą maszynę na jakiej szyłam - Janome 920.


Na początek to, na co kobieta zwróci uwagę najpierw. Wygląd. Ja wiem, że w gruncie rzeczy to nie jest ważne, ale mnie się ta maszyna zwyczajnie podoba. Nie zaburza mi poczucia estetyki. Chce się na niej pracować, jest zgrabna i miła dla oka. A ja uważam, że to jest ważne.  
  
Kiedy szukałam dla siebie maszyny, pierwszym na co patrzyłam była liczba ściegów. Wydawało mi się, że im więcej, tym lepiej. Po dwóch latach szycia na maszynach wielofunkcyjnych i przemysłowych wiem, że liczba ściegów nie ma żadnego znaczenia i w gruncie rzeczy im mniej, tym lepiej. Weźmy na przykład takie drogie maszyny przemysłowe: jeden ścieg prosty. I czy potrzeba czegoś więcej? No czasem potrzeba.
Właściwie przez cały czas użytkowania skorzystałam z trzech rodzajów ściegów. Prostego, zygzaka i raz z jednego ozdobnego (czwarty od końca). No i obszywania dziurek. Z zygzaka nie korzystam od kiedy mam overlocka. Tak więc, wybierając maszynę spójrzcie na sprawę ściegów realnie i chłodno i odpowiedzcie sobie na pytanie czy naprawdę potrzebujecie 243 rodzajów ściegów?*

Maszyna jest naprawdę solidnie wykonana. Wszystkie podzespoły są metalowe, plastikowa jest jedynie obudowa. No i szpulki. Ale metalowe zdaje się, że też będą pasować. Ja mam plastikowe i sobie chwalę. Przez dwa lata użytkowania, u mechanika była tylko raz. Nie pamiętam co było nie tak. Stukała. Nie wiem co zrobił mechanik. Nie stuka. Proste.
Janome daje na nią trzy lata gwarancji.

Niewątpliwą zaletą tej maszyny jest automatyczne nawlekanie nici. Jeśli tak jak ja, bardzo nie lubicie nawlekać nitki na igłę to taki mechanizm przypadnie Wam do gustu. Bardzo za nim tęsknię szyjąc codziennie na przemysłówkach.

Maszyna posiada wolne ramię, a przy nim schowek. Na co komu taki mały schowek? Chyba tylko na Skittlesy... Dobra, ja trzymałam tam szpuleczki. Ale miałam ich sporo. Nic więcej się nie zmieściło. Każda krawcowa wie, że na akcesoria potrzeba dużo więcej miejsca. O moim krawieckim niezbędniku napiszę wkrótce.
Co do wolnego ramienia i tego czy jest użyteczne. I tak i nie. Może kilka razy zdarzyło mi się z niego skorzystać. Ale znowu odwołam się do maszyn przemysłowych, na których uczyłam się na kursie, a teraz pracuję. Jakoś tego nie mają i są fantastyczne.


Stopki, które producent dołącza są bardzo przydatne. Zestaw zawiera:
- stopkę uniwersalną
- stopkę do wszywania zamków (półstopkę) 
- stopkę do automatycznego obszywania dziurek
- stopkę do ściegu prostego
- stopkę do ściegów ozdobnych
Ja dodatkowo zaopatrzyłam się w stopkę do zamków krytych i stopkę do podwijania. Obie bardzo sobie chwalę. Z czasem może pokusiłabym się o lamownik i kilka innych "krawieckich gadżetów", które są super, ale spokojnie można bez nich żyć i szyć.  

Obsługa tej maszyny jest banalnie prosta. Nie można się w niej "zgubić". W nawlekaniu pomagają strzałki, nawijanie nie stanowi problemu, a instrukcja obsługi w języku polskim jest jasna, czytelna i przejrzysta. Nie to co opisy szycia w Burdzie.
Maszyna jest dość cicha i stabilna podczas szycia. O ile macie stabilny stół.

Zapytacie pewnie, czy Janome 920 ma jakieś wady? Owszem. Minusem jest brak regulacji prędkości szycia. Mnie to przeszkadzało. Jednak na tym jej minusy się kończą. To chyba o czymś świadczy.

Jeśli chodzi o możliwości Janome 920, to nie da się ukryć, że to tylko maszyna domowa. Nie uszyjecie na niej grubego, wełnianego płaszcza ani superdelikatnej szyfonowej sukienki. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Czy mi to przeszkadzało? Nie. Uszyłam na niej wiele fajnych rzeczy i nie jest to maszyna "tylko na początek". Mały przegląd tego co na niej uszyłam (i było publikowane na blogu):
















Reasumując. Szczerze polecam tę maszynę. Przez dwa lata szyło mi się na niej świetnie i gdybym miała wybierać, prawdopodobnie po raz kolejny bym się na nią zdecydowała.
Niestety, raczej się tak nie stanie, ponieważ dysponuję trochę mniejszym budżetem** na nową maszynę.
Dla osób niewtajemniczonych: przeprowadziłam się i cały mój park maszyn został 500 km od miejsca, w którym aktualnie mieszkam.
Gdyby pojawiły się jakieś dodatkowe pytania - piszcie śmiało w komentarzach - uzupełnię post.

Na koniec mały bonus. O tym, że pierwszą rzeczą jaką uszyłam była spódnica, to wiecie. Ale tak naprawdę "pierwszą pierwszą" rzeczą było etui na telefon... Ponieważ jestem... mną, musiałam postawić sobie poprzeczkę wysoko. Wybrałam filc, elastyczną kremową dzianinę, koronkę i tasiemkę jako lamówkę. Takie pomysły na zupełne "dzień dobry" z maszyną. Nie byłam zadowolona z efektu. Bardzo niezadowolona. Dlatego powstało drugie etui. Tym razem tylko z filcu i cienkiej poliestrowej (tak mi się zdaje) tkaniny w groszki. Więc jak widać, porażka mnie nie zniechęciła. Wręcz przeciwnie. Później był fartuszek i spódnica w groszki z halką z naszywanym tiulem. A resztę już znacie. Po trochę ponad dwóch latach jestem na etapie sukni ślubnych, ale to już całkiem inna historia...

Zachowały się bardzo archiwalne zdjęcia pierwszych uszytków. Znalazłam je kilka dni temu. Przepraszam za jakość, ale kiedy je robiłam nie sądziłam, że będą publikowane na blogu o tematyce krawieckiej, który w dodatku ja będę prowadzić. "Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz co Ci się trafi."***









A Wy? Od czego zaczynaliście?
Pozdrawiam,
Dosia



*Największa liczba ściegów w maszynie jaką znalazłam to 187 ściegów i 4 kroje alfabetu oraz 10 dziurek na guziki, co podobno czyni 432 programy szycia.

**Cena Janome 920 mieści się w granicach 749 - 799 PLN

**Cytat z filmu "Forrest Gump" (1994), reż. Robert Zemeckis

Zdjęcia maszyny pochodzą ze strony: http://pl.strima.com/janome-920-90th-anniversary-edition-maszyna-do-szycia-wieloczynnosciowa-sterowana-mechanicznie-21-programow-szycia-model-jubileuszowy-w-prezencie-zestaw-3-stopek/item/1036092/


______________________
FACEBOOK:
https://www.facebook.com/redstrawberrylips/
SKLEP Z KOSZULKAMI:

3 komentarze:

  1. hej jak ustawić maszyn e aby szyć ściegiem który jest pod "pierwszym: górnym.
    zawsze szyje mi ściegiem tym górnym.
    pozdrawiam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba przesunąć górnym suwakiem z napisem "LENGTH" w lewo. Miedzy "S" a "L" przy napisie "STRETCH" ;)

      Usuń
  2. Rewelacja, świetne ściegi robi ta maszyna, a dla niewtajemniczonych maszyna do szycia wymaga trochę umiejętności by móc ją obsługiwać :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Red Strawberry Lips , Blogger