wtorek, 23 maja 2017

Niewolnik własnych marzeń


"Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne." 
~ William Shakespeare

Mnóstwo razy pisałam Wam o tym, że warto iść za marzeniami, że one są po to, żeby je spełniać, że nie ma sensu trwać w czymś co nie satysfakcjonuje, że niekiedy trzeba zmienić wszystko. I to prawda. Ale dziś napiszę o tym, że czasem warto odpuścić. 


Wszystkie moje motywacyjne wpisy wynikają z mojego doświadczenia. Walczyłam ze stereotypami w klimacie retro i studia rzeczywiście rzuciłam. Spełniałam swoje marzenia, a potem przekonywałam samą siebie, że nie warto czekać

I nawet nie zauważyłam, że stałam się niewolnikiem własnych marzeń. Zaczęłam wierzyć, że tylko robiąc to co chcę - będę szczęśliwa. Dlatego dzisiejszy przekaz będzie prosty. Dajcie sobie spokój. Nie ma sensu szukać na siłę idealnego życia. Kurczowe trzymanie się własnych marzeń niekoniecznie przyniesie szczęście. Da ją wolność. Nawet od własnych marzeń. 

Zapytacie, ale jak to, Dosia, o czym Ty teraz piszesz? A co z tą walką, co teraz, wycofujesz się z wszystkiego co pisałaś? Otóż nie. Po prostu zamierzam uczynić obecne życie najlepszym jakie mogę mieć, zamiast niewolniczo trzymać się obsesji odzyskania życia, którego już nie ma. Czy to oznacza, że zamierzam się poddać? Nie. To oznacza, że zamierzam wybaczyć sobie, że pewnych rzeczy nie mogę osiągnąć.

Jak tak to czytam to wydaje mi się strasznie depresyjne. Niezupełnie taki miałam zamiar. Chciałam bardziej zwrócić uwagę, że wszechobecne follow your dreams może nam wyrządzić krzywdę jeśli uwierzymy, że musimy spełniać marzenia, a akurat życie postanowi ułożyć się inaczej. Bo czasem się udaje, a czasem nie. Z porażkami też trzeba sobie radzić i wiedzieć, że one są naturalnym elementem podejmowania działania. "Tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi." (Napoléon Bonaparte)
Ale wiecie co jest piękne? Że za jakiś czas znów Wam napiszę żeby się nie poddawać, bo wszystko jest możliwe. Bo jakkolwiek jest - nie zawsze tak będzie.

  
A dzisiaj prezentuję spodnie. Spodnie idealne na szyciowy kryzys. Poważnie. Jeśli macie kryzys twórczy i zero ochoty do szycia to warto uszyć sobie coś co nie pochłania dużo pracy, a daje szybki i ładny efekt.
Wykrój pochodzi z Burdy 7/2013 model 108. I są to dokładnie te same spodnie jakie szyłam już dla siebie i dla Ali, więc wykrój już sprawdzony. Tym razem chciałam go uprosić maksymalnie, więc zrezygnowałam z kieszeni. Starczyło mi 1,2m materiału wiskozowego, który kupiłam już tak dawno, że nawet nie pamiętam kiedy i gdzie. Jest cienki i lejący, więc doskonale sprawdzi się na lato. Zwłaszcza, że nie przepadam za krótkimi spodenkami. 



Słówko na koniec? Nie bójcie się marzyć. Nie bójcie się tych marzeń spełniać, ale nie uzależniajcie szczęścia od wizji jaką macie w głowie. Bo "marzenia zwykle się spełniają, ale nie tak i nie wtedy, kiedy tego pragniemy." (Maria Dąbrowska) 

Pozdrawiam,
Dosia


______________________
FACEBOOK:
INSTAGRAM:
GRUPA:

10 komentarzy:

  1. Rewelacyjne spodnie, też mi podobne krążą po głowie. Dzięki za inspirację!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I są superwygodne :D W poprzednich przechodziłam całe lato ;)

      Usuń
  2. Pieknie napisane. Zycie prowadzi nas przez przerozne etapy a marzenia z biegiem czasu sie zmieniaja. Warto sluchac wewnetrznego glosu. Piekne spodnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;) I tekst i spodnie ;)

      Usuń
  3. Doskonale Cie rozumiem. Czasami wizja naszych marzeń tak nas pochłania, że tylko na tym się skupiamy. Zapominamy o swoim życiu, które jest "tu i teraz". Trzeba wszystko rozdzielić. Walczyć o swoje marzenia ale również pamiętać, że żyjemy teraz i warto też o to zadbać. Cudowne spodnie!
    przewrotowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że myślisz podobnie tak jak ja :D Trochę się bałam, że ten post spotka się z niezrozumieniem, a tu proszę :D

      Usuń
  4. Świetna tkanina, super spodnie!!! Bardzo mi się podobają i fajnie w nich wyglądasz:) Wiskoza bardzo dobrze sprawdzi się podczas ciepłych dni :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Tak właśnie myślę, że na lato idealne :)

      Usuń
  5. Trafne spostrzeżenia odnośnie presji spełniania marzeń. Jesteśmy zarzucani obecnie zewsząd wszelkiej maści "motywatorami" -znanymi osobami , które odniosły sukces w jakiejś dziedzinie dzięki własnej pracy i samozaparciu, i niby nic w tym złego, że motywują innych do zmian na lepsze, dopóki nie ma się poczucia przesytu tą pogonią za idealnym życiem. Kiedy "możliwość" zamienia się w "przymus" spełniania marzeń. Miewam raz na jakiś czas krótkie okresy wypalenia w życiu/ szyciu/ realizowaniu powziętych planów i zawsze następują one po okresie, kiedy narzucałam sobie zbyt duże tempo. Czy jeśli nie zrealizuję marzenia X i Y, czy to znaczy, że nie mogę być szczęśliwa inaczej? Zdecydowanie łatwiej się działa, kiedy nie wychodzi się z pozycji "braku", tylko sposobności zrobienia czegoś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak mówisz, ja też postawiłam sobie poprzeczkę i załamałam się kiedy się okazało, że nie jestem w stanie do niej doskoczyć. A trzeba było podejść do tego bardziej na spokojnie. Czasem trzeba wyluzować, oczywiście nie za długo ;)

      Usuń

Copyright © 2014 Red Strawberry Lips , Blogger