piątek, 29 maja 2015

Taki słoń

- Uszyć Ci słonia dla chrześniaczki?
- Uszyj. Tylko ma być zielony, z czarnymi błyszczącymi oczami i białą kokardką na ogonie.

Także, ten, no... Close enough :P





W ostatnim czasie wszystkie szyjące blogerki pochwaliły się swoimi słoniami, także ja nie mogę być gorsza ;)
Mój, co prawda, nie jest związany z akcją "Setki słoni...", ale korzystałam z tego samego wykroju.
Muszę przyznać, że szycie maskotek to naprawdę fajna sprawa. Krawiectwo niejedno ma przecież imię :D

Samo szycie to czysta przyjemność. Chociaż łuków jest sporo i o krzywe przeszycia dość łatwo (co widać na załączonych zdjęciach), to nie jest to takie znowu trudne.
Ważne żeby wszystkie łuki po zszyciu (przed przerzuceniem na drugą stronę) ponacinać, bo inaczej maskotka będzie bardzo nieestetyczna.

Słonik jest wypełniony wkładem z poduszki, co sprawia, że jest przemiły do przytulania, o czym mówili wszyscy, którzy go widzieli :) Mam nadzieję, że Zuzia będzie nim równie zachwycona :)








  

Zdjęcia robione w pochmurny dzień, bez profesjonalnego tła i nie poprawiane w fotoszopach, gdyż uszkodziła mi się matryca w laptopie i retusz jest znacznie utrudniony :(
Następnym razem się bardziej postaram :D

Pozdrawiam,
Dosia

2 komentarze:

  1. Kapitalny, bardzo podoba mi sie taki pomysł. Moja córka kiedyś ulubioną przytulanką, ale tak ja eksploatowała, że w końcu została sama głowa, no i cóż trzeba było powielić, jako początkujaca krawcowa dałam radę a jakie zadowolone było dziecko :) Bezcenne :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Red Strawberry Lips , Blogger