Cześć, jestem Dosia, od ponad tygodnia mieszkam w Krakowie. Ale nie po to, aby czytać o moim życiu wchodzicie na mój blog, prawda? Nie mogłam jednak podarować sobie tej informacji, bo strasznie się cieszę, że wszystko mi się tutaj tak układa. Porzuciłam Bydgoszcz i pracę w szwalni na rzecz Krakowa i szycia sukien ślubnych. Spełnianie marzeń to świetna sprawa. Polecam każdemu :)
A dzisiaj przedstawiam Wam klasyczne damskie spodnie z
Burdy 1/99 model 810.
To przedostatnia rzecz jaką uszyłam na moim kursie kwalifikacyjnym, jeszcze w Bydgoszczy. Nie mam pojęcia kiedy znowu uszyję coś dla siebie, bo nie mam tutaj żadnej z moich maszyn. Ale coś się wymyśli.
Spodnie są uszyte z tej samej garniturowej tkaniny, z której wcześniej uszyłam
żakiet. Zależało mi na tym, ponieważ dzięki temu mam swój pierwszy garnitur damski. Mam nadzieję, że nie ostatni.
Muszę przyznać, że szyło mi się bardzo dobrze. Po dłuuuugich godzinach nad marynarką, uszytek z czterech elementów to prawdziwa przyjemność. Nie żebym nie lubiła szyć marynarek, bo stworzyłam już trzy. Po prostu czasem potrzeba uszyć coś łatwego. Ot, tak.
Jedyną trudnością na jaką sobie pozwoliłam są jednowypustkowe kieszenie cięte. O tym, że je uwielbiam też już przecież
wiecie.
Darowałam sobie pasek, spodnie są dopasowane do talii. Zamek kryty wszyłam z boku. Właściwie to bardzo lubię te zamki z boku. To taki mój minimanifest - jestem kobietą, więc nie odszywam rozporków z przodu.
Spodnie są lekko zwężane ku dołowi i zaprasowane w kant. Klasycznie. Niczym
kobieta klasyczna.
Wykrój znalazłam w specjalnym wydaniu
Burdy. Burda małe kobietki. Ej, serio? Przecież ja mam 173 cm wzrostu. I
po raz kolejny okazało się, że wykrój zdecydowanie nie był za mały. Wybrałam rozmiar 18 i właściwie to sporo było do zwężania. Co poradzić, najwidoczniej jestem calkiem
małą kobietką.
Pozdrawiam,
Dosia
______________________
FACEBOOK:
https://www.facebook.com/redstrawberrylips/
SKLEP Z KOSZULKAMI: